8/23/2011

Jamie i grzybowe risotto

Mam słabość do Jamiego Olivera. Facet, który rzucił szkołę w wieku lat 16 i - jak sam twierdzi - z powodu dysleksji w życiu nie przeczytał w całości żadnej książki (nie to, żeby było się czym chwalić akurat;)) okazał się nie tylko dobrym kucharzem i charyzmatyczną osobowością telewizyjną, ale też geniuszem biznesu i zaangażowanym społecznikiem. 


Podoba mi się jego luźne podejście do skomplikowanych technik kulinarnych ("jeśli masz czas na robienie ciasta francuskiego w domu, to znaczy, że masz za mało roboty"), uczę się od niego drobnych tricków, które czynią proste jedzenie ciekawszym (łyżeczka ostrej musztardy w kremie z kalafiora, potrząsanie podgotowanymi ziemniakami przed pieczeniem, żeby je "rozczochrać" i stworzyć tym samym chrupiące drobinki), a nade wszystko, lubię równowagę, jaką stara się w swoich przepisach zachowywać między tym, co zdrowe, a tym, co pyszne. 

W "Jamie's Food Revolution" obnaża tragiczne zwyczaje żywieniowe Amerykanów, ale nie każe im przejść na radykalną dietę, bo doskonale wie, że tego nie zrobią. Mówi im tylko: spróbujcie gotować w domu. Używajcie świeżych, naturalnych składników. Jeśli zjecie batonik - idźcie pobiegać. Zobaczcie tylko, jak wasz ulubiony stek komponuje się ze świeżymi warzywami." 
Jamie nie odkrywa Ameryki, ale przypomina o drobnych gestach, o których aż wstyd zapominać.

Dziś gotowałam razem z nim risotto - to, które prezentuje w "30 Minute Meals" nie różni się jakoś specjalnie od tego, które robiłam do tej pory, ale przecież diabeł tkwi w szczegółach. 

Risotto z grzybami

oliwa
mała cebula
1-2 ząbki czosnku
łodyga selera naciowego
ok. 120 g ryżu arborio lub canaroli
bulion warzywny
1/4 kieliszka białego, wytrawnego wina
kilka suszonych grzybków
garść świeżych grzybów (u mnie podgrzybki)
masło
natka pietruszki
sok z cytryny
parmezan
sól, pieprz


Na oliwie podsmażamy cebulkę. Suszone, namoczone grzyby, seler i czosnek siekamy drobno i dodajemy do garnka. Gdy lekko zmiękną, dodajemy ryż i obtaczamy go w oliwie. Zalewamy winem, odparowujemy. Powoli, po trochu, dodajemy do ryżu bulion, ciągle mieszając. Kiedy będzie już dość blisko, dodajemy wyczyszczone i posiekane podgrzybki. Kontynuujemy proces gotowania. Pod sam koniec dodajemy masło, odrobinę soku z cytryny, przyprawy i parmezan. Na talerzu posypujemy natką (można oczywiście dodać jej więcej podczas gotowania) i posypujemy serem.

1 komentarz:

  1. Widze, ze nie tylko ty masz slabosc do Jamiego - kot tez go lubi :)
    Za risotto przepadam, a takie z grzybami jest jednym z moich ulubionych jego wariantow. U ciebie wyglada smakowicie!

    OdpowiedzUsuń