A ja zakładam tego bloga dlatego, że chciałabym połączyć kilka przyjemności - gotowanie, czytanie o jedzeniu, o historii kuchni...
No to próbujemy.
Nawet trudno nazwać "przepisem" to, co nastąpi za chwilę. To typowa "working girl's pasta", przygotowana gdzieś między jedną a drugą stroną tłumaczenia. Tak się przedstawię.
Spaghetti tricolore (na 1 porcję)
ok. 100 g makaronu spaghetti (najczęściej używam pełnoziarnistego)
oliwa z oliwek
duży ząbek czosnku
papryczka chilli - do smaku
sól morska
świeżo mielony pieprz
mały pomidor
listki bazylii i rukoli
ok. 1/3 kulki mozzarelli
Spaghetti gotuję według przepisu na opakowaniu. Na oliwie podgrzewam posiekany czosnek i papryczkę. Przerzucam makaron na patelnię, dodaję pokrojonego pomidora, poszarpaną mozzarellę, sól i pieprz. Na talerzu posypuję rukolą i bazylią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz