11/10/2011

Masło orzechowe. Część I: ciasteczka

Masła orzechowego nie jadłam kilka lat. Nie dlatego, bym miała uraz - zawsze je raczej lubiłam, nie dlatego nawet, żebym bała się kalorii (tzn. trochę się boję, ale inne kaloryczne rzeczy zdarza mi się jeść) ale tak jakoś... zapomniałam o nim. Macie tak czasami? Zdarza wam się "zapominać" o jakichś składnikach, bezmyślnie je mijać, a potem nagle odkrywać na nowo? 
Odkąd kupiłam słoik masła, nie mogę przestać go używać. Dziś odsłona pierwsza: ciasteczka.
Są to - ekhem, ekhem - chyba moje pierwsze ciasteczka w życiu. Słodko-słone, mocno orzechowe, pieczone w środku nocy i - jak widać na załączonym obrazku - w miłym towarzystwie.

Ciasteczka orzechowe z czekoladą i solonymi pistacjami 
Przepis White Plate + moje wariacje


Wariacje są następujące:
1. Nie użyłam wanilii.
2. Dodałam trzy kosteczki pokruszonej mlecznej czekolady.
3. Użyłam solonych pistacji (w ogóle te ciasteczka mogłyby być - jak na mój gust - jeszcze trochę bardziej słone, więc również posypałam je odrobiną morskiej soli).


3 komentarze:

  1. Zdarza mi sie, a jak. Ostatnio przypomnialam sobie o porze - nie jadlam przez dlugi czas, a teraz dodawalabym go do wszystkiego :)
    A maslo orzechowe tez bardzo lubie, i to zarowno w slodkosciach, jak i w wytrawnych daniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja mam fazy (chyba sporo ludzi tak ma), że jem coś często, później coś innego i tak na zmianę. To samo mam z kolczykami i pierścionkami. Noszę nosze i noszę i zmieniam raczej rzadko. Dziwne to:) to samo dot. bloga. Piszę piszę albo długo długo nic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w sumie jem wszystko non-stop także rotacja składników mojego menu jest bezustanna i nie mam rzeczy o których zapominam na długo ;)
    A masła orzechowego nie kupuję z premedytacją, bo zanim doczeka wykorzystania w postaci takich ciasteczek zostaje zwykle zjedzone łyżeczką wprost ze słoika.
    Pistacje rządzą, a nigdy nie przyszło mi do głowy wetknąć je w ciastko...;)

    OdpowiedzUsuń