Patatas bravas to jedna z najsłynniejszych hiszpańskich przekąsek (czyli tapas, które pełnią tę funkcję, co greckie meze czy włoskie antipasti). Danko to składa się z rzeczy prostych i pysznych i - tak sobie pomyślałam, przygotowując je jakiś czas temu - opiera na podobnej zasadzie, co frytki z keczupem i majonezem - to przecież po prostu pyry z dwoma sosami, tylko o egzotycznej, hiszpańskiej nazwie:)
W różnych hiszpańskich miastach przygotowuje się do patatas różne sosy - nie wszędzie dodaje się sosu alioli (w niektórych regionach patatas alioli to osobne danie), a swoje przepisy na pikantny, czerwony sos trzymają ponoć w tajemnicy najlepsi kucharze:) Swój, zrobiłam - jak chyba zwykle - kierując się intuicją i improwizując. Trudno - nie będzie ze mnie dobrego cukiernika, ale z ziemniakami daję radę;)
Patatas bravas
przepis tradycyjnie improwizowany
ziemniaki
sól, olej
Sos pikantny:
puszka pomidorów
pieczona papryka
pieprz cayenne (sporo)
ocet (u mnie balsamiczny)
sól, pieprz
Sos alioli:
majonez (najlepiej domowy)
czosnek
+ sałata i szczypiorek do podania
Ziemniaki (najlepiej takie, jak na frytki, nie rozwalające się) kroimy na plasterki i gotujemy kilka minut w osolonej wodzie, a następnie smażymy w głębokim oleju. Nie wiem, czy - tak jak z frytkami - powinno się je smażyć dwa razy. Tym razem mi się nie chciało, smażyłam je raz, w dość dobrze rozgrzanym oleju przez kilka minut i porządnie odsączyłam na papierze.
Pomidory wrzuciłam do garnka, dodałam poszarpaną na kawałki, upieczoną paprykę, ocet i wszystkie przyprawy. Gotowałam chwilkę, aż uzyskał odpowiednią, kremową konsystencję (mniej więcej taką, jak do makaronu).
Do majonezu (ukręcony własnoręcznie był nieco rzadszy od kupnego, ale akurat w tym przepisie to raczej zaleta) dodałam roztarty drobniuteńko ząbek czosnku. Czosnkowość można oczywiście regulować - ja tam nie mam nic przeciwko chuchaniu;)
Podałam z sałatą i posiekanym szczypiorkiem.
Robiłam patatas bravas z chorizo i czerwonym sosem. Ale dopiero tu dowiedziałam się o pochodzeniu potrawy i nieodłącznym dodatku sosów!Pozdr.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ziemniaki z alioli, o którym pisałaś na początku, ale salsa brava też daje czadu! Miałam znajomego gallego, który robił ją tak ostrą, że ciężko było zjeść nawet z ziemniakami :) Viva la Espana!
Usuń