9/30/2011

Indyjski sos curry - baza

Niesamowite, ile dań można stworzyć, korzystając z dobrej bazy do sosu curry. Jamie Oliver w książce Każdy może gotować poleca sosy firmy Patak's, ale podaje też własne przepisy. Inspirując się nimi, stworzyłam taką, która odpowiada mi najbardziej - pewnie za każdym razem troszkę ją zmieniam, coś dodaję, o czymś zapominam, ale bliskie ideału wydaje mi się coś takiego: 


Baza do indyjskiego curry
(przepis własny / Jamie Oliver)


dwa średnie (jeden duży) ząbki czosnku
kawałek imbiru wielkości kciuka
nieduży pęczek kolendry
papryczka chilli (z nasionkami lub bez, zależnie od gustu i ostrości samej papryczki)
po około łyżeczce: kmin rzymski, kozieradka, gorczyca*
po około pół łyżeczki: papryka słodka i ostra, garam masala
łyżka oleju

* Używam raz brązowej, raz żółtej. Nie wiem, czy to jakaś różnica  w tym przepisie:)

Przyprawy całe (kmin, kozieradka, gorczyca) prażę na patelni (z tego, co dowiedziałam się z Masterchef Australia, gorczyca powinna trafić na patelnię jako pierwsza, potem kozieradka, na końcu kmin i ew. ziarna kopru). Gdy przyprawy zaczynają "strzelać", przerzucam je do moździerza i ucieram. Wrzucam do blendera, razem z czosnkiem, imbirem, chilli, liśćmi kolendry (nie należy wyrzucać łodyżek!), przyprawami w proszku i olejem. Miksuję.

Dalszy ciąg programu może być już różny. Ja zazwyczaj podgrzewam olej (lege artis - klarowane masło ghee) i podsmażam na nim cebulę i łodygi kolendry. Dodaję do niej bazę, a potem... co dusza zapragnie. Gdy chcemy stworzyć słodsze, korzenne curry, doskonale sprawdzą się goździki, cynamon czy kardamon. Gdy marzy nam się piekielny smaczek, dodajemy więcej posiekanej chilli. Kurkuma doda potrawie koloru i głębi. Czarnuszka... sama nie wiem czego, po prostu jest fajna. Warto poeksperymentować: zrobić curry "na bogato", z wszystkimi przyprawami, jakie tylko mamy, a potem "tematycznie" - z dominującą nutą kozieradki, czarnuszki albo cynamonu. Doskonałe jest curry z soczewicy, z ciecierzycy, z ziemniaków i groszku, z kalafiora i dyni... zalane pomidorami, jogurtem, śmietaną... z dodatkiem mąki z ciecierzycy dla zagęszczenia albo bez... 

Nie zrobiłam nigdy w domu sera paneer, czasem tylko dodaję trochę jogurtu, więc większość z moich curry nadaje się na inaugurację Vegan Mofo. Nie jestem najortodoksyjniejszą z wegetarianek, ale z radością świętuję dziś Światowy Dzień Wegetarianizmu. Czuję się rozpieszczona - w końcu wczoraj był Międzynarodowy Dzień Tłumacza:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz