6/26/2012

Kremowe curry z ciecierzycy i naany z czarnuszką

Na blogu znowu trochę zamilkłam. Powody są dwa: dieta (całe trzy dni na razie wytrzymałam, nie ma się jeszcze czym chwalić;) jeszcze trochę to potrwa, mam nadzieję) i praca (w tym nowa, związana z kulinariami zresztą, ale o tym na razie ciii, choć pewnie za jakiś czas się pochwalę:)). W oczekiwaniu na to, aż zacznę jeść coś poza chudym serkiem wiejskim z pomidorami, bulionem i jajkami, zamieszczam szybki przepis z tych szczęśliwych czasów, kiedy jeszcze nie myślałam wciąż o jedzeniu, tylko po prostu jadłam;)

Kremowy gulasz z ciecierzycy i naany z czarnuszką
przepis na curry - własny, na naany - stąd


szklanka ugotowanej ciecierzycy (lub 1 puszka)
2 młode cebule
2 ząbki czosnku
spory kawałek imbiru
1/2 papryczki chilli
po 1/4 łyżeczki kminu, kolendry, jasnej gorczycy, kopru 
2-3 liście curry (opcjonalnie, ja akurat kupiłam drzewko pod Halą Mirowską)
1 puszka pomidorów
sól, klarowane masło/olej
do podania: jogurt z miętą, liście kolendry

Przyprawy wrzucamy na patelnię, prażymy przez 2-3 minuty. Kiedy zaczną pachnieć, przerzucamy do moździerza i rozgniatamy. Na maśle lub oleju podsmażamy cebulę, dodajemy czosnek, imbir, chilli, liście curry i przyprawy. Po 10 minutach, kiedy wszystko będzie miękkie i pachnące, dorzucamy ciecierzycę, pomidory i pół szklanki wody. Gotujemy przez kolejnych 10 minut. Żeby curry było bardziej kremowe, kilka łyżek wyjmujemy, miksujemy i z powrotem dodajemy do curry. Po kolejnych 5 minutach zdejmujemy z ognia. Podajemy z gęstym jogurtem zmiksowanym z solą i sporą ilością liści mięty, świeżą kolendrą i naanami. 

6/19/2012

Vietnamese Tofu Sandwich

Na Chmielnej pojawił się ostatnio "wietnamski Subway" - Cheng Way - z kanapkami w orientalnym stylu. Pośród różnych pasztetów i kurczaków teriyaki można tam również znaleźć bagietkę ze smażonym tofu. Jest smaczna, trochę za tłusta ze względu na dodatek smażonej cebulki do smażonego tofu, ale smaczna. I jak to zazwyczaj z dobrymi fast foodami czynię - spróbowałam odtworzyć ją w domu. Wyszła inna, ale bardzo smaczna:)

"Wietnamska" kanapka z tofu
Przepis improwizowany, inspirowany kanapką z Cheng Way


mini-bagietka
tofu (moje było lekko zamarynowane w sosie sojowym), oprószone mąką kukurydzianą i usmażone
szalotka lub młoda cebulka, podsmażone na chrupko
kapusta pekińska
pomidor
kiełki
kolendra
słodki sos chilli (z tego przepisu)
sos sojowy

Bagietkę lekko opiekany, obkładamy ciepłą cebulką i tofu, dodajemy warzywa i polewamy sosami. Pałaszujemy.

6/17/2012

Najlepsze tofu na świecie

O swoich potyczkach z tofu już kiedyś pisałam. Od tamtej pory sporo się zmieniło i teraz trudno mi sobie wyobrazić kuchnię bez niego. Pewnie dlatego, że coraz bardziej kręcą mnie wariacje na temat kuchni orientalnej, do której - jak wiecie - też musiałam się przekonać.
Także dlatego, że kilka razy zjadłam na mieście świetne rzeczy z tofu - o wietnamskich kanapkach napiszę niedługo, teraz wspomnę tylko o genialnym burgerze z Bistro Prosta Historia na Saskiej Kępie. Za pierwszym razem byłam tam z przyjaciółmi, którym zamarzyły się hamburgery, i musiałam zadowolić się prostym makaronem (dobrym zresztą, no ale naprawdę prosta była to historia), więc bardzo się ucieszyłam, kiedy po miesiącu zajrzałam tam drugi raz i zobaczyłam, że do oferty wprowadzono burgery z tofu. Burger z tofu OCZYWIŚCIE musi być super zdrowy, więc podają go z kiełkami, kapustą pekińską i sosem jogurtowym, ale ja miałam chrapkę na porządny fast food, więc poprosiłam o klasycznego burgera z ogórkiem kiszonym, pomidorem, czerwoną cebulą, keczupem i majonezem, a tylko z tofu zamiast mięsa. Był przepyszny. Konsystencja "kotleta" była kremowa, zupełnie inna niż tofu, które przyrządzam w domu, trochę przypominająca, no nie wiem, pasztet sojowy? W każdym razie serdecznie polecam. 
No i w końcu polubiłam tofu dzięki kilku fajnym przepisom, z których najbardziej zachwycił mnie ten. Nie będzie zaskoczeniem, że pochodzi on z książki mojego ulubionego Yotama Ottolenghiego "Plenty". To chyba najlepsze tofu, jakie jadłam w życiu, choć - ostrzegam - bardzo ostre. Zmniejszyłam ilość chilli i pieprzu w stosunku do oryginału, a i tak ostrość była dla mnie "na granicy", a choć mojemu chłopakowi smakowało, to jednak zjadł tylko troszkę i poprosił bym następnym razem zmniejszyła ją jeszcze bardziej;)

Black Pepper Tofu
Przepis Yotama Ottolenghiego leciutko zmodyfikowany, oryginał tu. Ja podaję proporcje na 200g tofu.


200g tofu (twardego, odsączonego)
mąka kukurydziana
olej do smażenia
łyżka masła (dałam dużo mniej niż w oryginale)
4 szalotki (lub 2 średnie cebule), pokrojone w piórka
1 spora papryczka chilli, posiekana
4 ząbki czosnku, posiekane
niecała łyżka posiekanego imbiru
2 łyżki ciemnego i łyżka jasnego sosu sojowego (słodkiego nie miałam)
1/2 łyżki cukru
łyżka czarnego pieprzu, utłuczonego w moździerzu
szczypiorek (dodałam też kolendrę)

Tofu kroimy w kostkę, obsypujemy mąką i smażymy na oleju, aż się zezłoci. Odsączamy na papierowym ręczniku. Patelnię czyścimy (lub bierzemy drugą;)) i na maśle smażymy szalotki, chilli, czosnek i imbir. Po około 15 minutach, kiedy wszystko będzie miękkie, dodajemy sosy sojowe i cukier, potem pieprz. Na samym końcu dodajemy tofu, całość posypujemy szczypiorkiem. Podajemy z ryżem jaśminowym (w dużej ilości;)). 


6/13/2012

Chlebek serowo-cebulowy od Micheli


Na urodziny dostałam od jednej z koleżanek książkę "Przekąski" Micheli Neri i od razu postanowiłam ją wypróbować. Zaczęłam od działu, do którego sięgam rzadko, a który tu od razu przyciągnął moją uwagę - "Cuda z chleba". Z zazdrością patrzę na cudne wypieki na innych blogach, ale sama nie załapałam jeszcze bakcyla - nie chce mi się czekać, aż ciasto wyrośnie, a jak już się nawet zbiorę i poczekam, efekty rzadko mnie satysfakcjonują. Fajnie, udało mi się upiec kajzerki jakiś czas temu, były całkiem smaczne, ale nie powtórzyłam już całej tej zabawy. Przeszkadza mi też zawsze, że takich kajzerek trzeba upiec z dziesięć, a to oznacza, że uschną zanim je zjemy... No nic, wielkiego piekarza może ze mnie nie będzie, ale opanuję z pewnością kilka przepisów z "Przekąsek" - przynajmniej te na wypieki na sodzie, na które nie trzeba czekać. Na dobre drożdżowe przyjdzie jeszcze czas, tymczasem... 

Szybki chleb z serem i cebulą
Przepis z książki "Przekąski" Micheli Neri


150 g mąki
1 łyżeczka sody
125 parmezanu
4 posiekane dymki
1 duży ziemniak, obrany i starty
1 duże jajko
2-3 łyżki mleka
sól i pieprz

Piekarnik rozgrzać do 190 stopni, blachę posmarować tłuszczem. W misce wymieszać mąkę, sodę, ser, cebulę, ziemniaka i jajko, przyprawić solą i pieprzem. Zacząć wyrabiać, jeśli ciasto jest zbyt suche - dodać kilka łyżek mleka. 
Ciasto uformować w kulę i przenieść na blachę, piec 40-45 minut, wystudzić na kratce. 

Chlebek podałam z ziołowym twarożkiem - od drugiej koleżanki (rany, jakich ja mam cudownych znajomych:)) dostałam bukiet ziół z ogrodu z Milanówka, wymieszałam więc z kremowym twarożkiem szczypiorek, koperek, bazylię i milanowskie cuda - pietruszkę, oregano i tymianek - i pomidorami. 



6/11/2012

Wiosenne menu na imprezę

Gotowanie na imprezę urodzinową to przedsięwzięcie czasochłonne, wymagające planowania (które nie jest moją mocną stroną;)), ale też niezwykle satysfakcjonujące, kiedy jedzenie znika ze stołu w tempie błyskawicznym (a gospodyni zaczyna się martwić, że zrobiła za mało). Prezentuję tegoroczne menu - może ktoś znajdzie w nim inspirację? Wszystkie dania są dość proste, wykorzystałam dużo sezonowych składników i ziół. Tym razem obyło się bez zwyczajowej sałatki z majonezem, a i tak udało mi się stworzyć kilka "crowd pleaserów". 
(Zdjęcia szczątkowe, na szczęście koleżanka w ostatniej chwili przypomniała mi, żeby w ogóle je zrobić.)

Menu: 
- sałatka makaronowa z grillowanymi szparagami, pomidorkami, pomidorami suszonymi, rukolą i ziołami
- sałatka ziemniaczana Royal Potato Salad z przepisu Yotama Ottolenghiego (z groszkiem, pesto i jajkami przepiórczymi, przepis tu)




- ziołowy kuskus z pistacjami, fetą, rukolą i smażoną cebulką (przepis Yotama, tutaj)
- mieszane liście (roszponka, rukola, bazylia, pietruszka) z pieczoną papryką, podsuszanymi pomidorkami i mozzarellą
- sałatka a'la sajgonki - otóż miałam zrobić spring rolls (takie jak tutaj), ale doszłam do wniosku, że za nic nie zdążę ich zwinąć; zrobiłam więc sałatkę z tego, co miało się znaleźć w ich wnętrzu: makaron sojowy, pokrojone julienne marchewka, ogórek i rzodkiewka, kolendra, imbir, papryczka + sos z majonezu i sosu sojowego
- sałatka z arbuza, fety, marynowanej w soku z cytryny cebulki i mięty
- sałatka a'la caprese z mozzarelli przekładanej plastrami grillowanego kabaczka, z pomidorkami i ziołami
- tartinki z porem, cukinią i fetą (przepis z Kwestii Smaku
- tartinki z mozzarellą, pomidorkami i bazylią
- tartinki ze szparagami i parmezanem
- ruloniki z ciasta filo nadziewane szpinakiem, ricottą i ziołami
- hummus (ciecierzyca, oliwa, domowa pasta tahini, czosnek, cytryna, kmin)
- salsa pomidorowa (pomidory z puszki, marynowana papryczka jalapeno, trochę oliwy i cytryny, kolendra)

(Jako że fotki są tak do niczego, dołączam zdjęcie kota w oknie;))


Desery:
- brownie z orzechami makadamia (z Kwestii Smaku)
- razowa szarlotka (o taka)
- babeczki z kremem waniliowym z mascarpone i truskawkami (babeczki z kruchego ciasta, krem z mascarpone i bitej śmietany z dodatkiem wanilii i cukru pudru, truskawki)